O wszystkim, co zagraża naszemu mieszkaniu, kosztownościom i spieniaczce do mleka, czyli jak chronić dom
Myślisz „gorzej być nie może”, gdy szukasz ulubionej spieniaczki do mleka, którą diabeł ogonem nakrył? Niestety w życiu zdarzają się gorsze rzeczy, jak na przykład zalanie, pożar albo włamanie. I dobrze by było mieć na to skuteczną odpowiedź. Na wszelkie mieszkaniowe zagrożenia skuteczne są ubezpieczenia, bo dzięki nim da się szybko odrobić straty. Jak chronić dom?
Janina Daily tłumaczy, co się może stać w mieszkaniu lub domu, gdy np. będziemy udawać karpia w wannie. A może się stać naprawdę dużo i są na to liczby z naszego raportu „Jak ubezpieczenia zmieniają Polskę i Polaków”. Lektura tego tekstu przybliży was do tego, jak najlepiej chronić swój dom. Tekst można czytać w wannie, tylko uwaga – nie przelejcie wody.
Zawsze może być gorzej… musisz o tym pamiętać
Najgorzej to jest wtedy, gdy człowiek skończy wprowadzać się do nowego mieszkania i potem nachodzi go ochota na kakao ze spienionym mlekiem i takimi słodkimi piankami na wierzchu, a tu cały dobytek popakowany w kartonach. W ogóle nie wiadomo, gdzie szukać skarpetek, szczoteczki do zębów czy łyżki cedzakowej. I to potem człowiek przedziera się przez te wszystkie kartony w poszukiwaniu spieniaczki do mleka i myśli sobie, że gorzej być nie może, ale to nigdy nie jest prawda. „Gorzej być nie może” to powiedział Zygmunt spod Pcimia, jak mu krowa zdechła w 1772 r. i wtedy przyszły rozbiory. Bo wiecie, zawsze może być gorzej. Na nasze mieszkaniowe dobre samopoczucie czyha wiele gorszych zagrożeń niż brak spieniaczki do mleka, na przykład włamanie, pożary czy – najpospolitsze – zalanie.
Ciągle jest spora grupa Polaków, którzy nie mają ubezpieczonych mieszkań lub domów
Na szczęście Polacy są coraz bardziej świadomi zagrożeń dla swojego majątku i chcą go chronić. Według szacunków, w 2016 r. ubezpieczonych było około 60% budynków mieszkalnych. Wciąż jednak chętniej ubezpieczają się właściciele domów (76%) niż właściciele mieszkań (66%), mimo iż ci ostatni są tak samo narażeni na wszelkie zagrożenia, na przykład na skutki przeciągłego udawania karpia w wannie, co może skończyć się zalaniem. A zauważmy, że 66% to nie 100% i ciągle wiele osób jednak nie docenia tego, by swoje mieszkania na najgorsze ubezpieczyć. Może ostatnio w ogóle nie musieli szukać spieniaczki do mleka?
Za mało mamy oszczędności, by samodzielnie stanąć na nogi np. po pożarze
A to jest ważne, bo obecnie trzy czwarte Polaków ma mieszkania na własność i to one stanowią większą część ich majątku. Niestety, oszczędności przeciętnej polskiej rodziny to zaledwie 8,6 tysięcy złotych, co nie wystarcza, by pokryć samodzielnie straty wynikające na przykład z pożaru. A wtedy naprawdę nie ma zmiłuj i niszczy się wszystko, zresztą zaraz będzie więcej o pożarach, to sobie wyobrazisz, że o takie nieszczęście wcale nietrudno.
Jak chronić dom? Ustaw sobie priorytety! Najpierw spieniaczka, zaraz potem ubezpieczenie
Szczęśliwie ci, którzy zaraz po przeprowadzce odpowiednio ustawili sobie priorytety, to jest najpierw znaleźli spieniaczkę do mleka, a zaraz potem postanowili ubezpieczyć swój majątek, mogą spać trochę spokojniej. W 2016 roku ubezpieczyciele wypłacili Polakom 1,3 miliarda złotych z tytułu pożarów, eksplozji czy innych zjawisk pogodowych. Dodatkowo wypłacili 1,5 miliardów złotych na poczet innych życiowych chłost, które co jakiś czas nam się przytrafiają, to jest za szkody rolne i inne szkody spowodowane przez grad, mróz, a także wszelkiego typu kradzieże w domach i firmach. Prosty przykład: jedna z firm ubezpieczeniowych wypłaciła w zeszłym roku 600 tys. zł odszkodowania rodzinie, której doszczętnie spłonął dom. Gdyby nie ubezpieczenie, nie byłoby ich stać na budowę nowego lokum.
Co jeszcze może się zdarzyć, czyli hawajska impreza…
Udawanie karpia w wannie to nie jedyny sposób spędzania wolnego czasu, który może prowadzić do nieszczęścia. Na przykład, jeśli ktoś miałby ochotę zorganizować hawajską prywatkę, wieszać wszystkim gościom wieńce z kwiatów na szyi i hojnie rozlewać poncz do skorupek z kokosa, a potem jeszcze podkręciłby ogrzewanie, by jak najlepiej oddać tropikalny klimat, to po pierwsze proszę nie zapomnieć mnie na to przyjątko zaprosić, a po drugie trzeba bardzo uważać, bo to nieprawidłowo działające ogrzewanie wraz z nieuwagą domowników są najczęstszymi przyczynami pożarów.
Nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych to przyczyna 28% pożarów w domach i mieszkaniach. Powodem 13% pożarów są niedopałki papierosów lub zapałek, w 8% są to umyślne podpalenia, w 7% wady instalacji elektrycznych, a w 6% – urządzeń grzewczych. Skutek jest taki, że w 2016 było 185 tysięcy pożarów, z czego 27 tysięcy dotknęło obiekty mieszkalne. Nie wiadomo dokładnie, ile z nich było wywołanych przez hawajskie prywatki.
Jak działa ubezpieczenie mieszkania?
Według danych straży pożarnej straty z powodu pożarów wyniosły około 1,1 miliardów złotych. Niemniej dzięki ubezpieczeniom poszkodowani odzyskali 407 milionów złotych. Bo to działa tak, że płacąc nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie, czyli kilkaset rocznie (to tyle co kosztuje kilka kaw na mieście, których w ogóle nie musimy kupować, skoro znaleźliśmy już swoją spieniaczkę do mleka!), mamy możliwość uzyskania odszkodowania w wysokości nawet pół miliona złotych.
I warto się tym ubezpieczeniem zainteresować, bo szacuje się, że do 2040 roku majątek Polaków wzrośnie o 70 procent przez dziedziczone nieruchomości, na przykład poprzez otrzymanie w spadku lub darowiźnie domu lub mieszkania. Dokładny koszt ubezpieczenia uzależniony jest od jego zakresu oraz od konkretnej oferty ubezpieczyciela, ale podstawowe pakiety ubezpieczeń mieszkań i domów są stosunkowo tanie. Polisa ubezpieczeniowa mieszkania może zawierać także pakiet assistance, co umożliwia skorzystanie z usług specjalisty, który naprawi powstałe na skutek zdarzenia losowego szkody. Czyli to takie ubezpieczenie z panem złotą rączką w pakiecie! Wielu ubezpieczycieli oferuje także możliwość rozszerzenia zakresu polisy chociażby o usługi naprawy komputera czy sprzętów AGD i RTV. Kto wie, może nawet spieniaczki do mleka.
Pozdrawiam serdecznie,