Czym jest assistance awaryjny? Jak działa, czy warto to mieć?  

Pękła ci opona, wysiadł akumulator lub przydarzyła się awaria, przez którą stajesz na drodze w szczerym polu nocą. A jesteś właśnie mniej więcej w połowie drogi na narty… Czy warto zastanawiać się wtedy, ile nerwów i pieniędzy będzie kosztować cię ta przygoda? Czy lepiej odetchnąć głęboko, wyjąć telefon i spokojnie zadzwonić do twojego ubezpieczyciela, u którego wykupiłeś assistance awaryjny?

Dodatkowe ubezpieczenie assistance na wypadek awarii to jedno z tych ubezpieczeń, które naprawdę może się przydać.

Byliśmy już kilkaset kilometrów od domu, w drodze na wakacje. Niestety samochód się popsuł. Nie mogliśmy odpalić silnika po krótkim postoju.  Okazało się, że nasze ubezpieczenie assistance nie pokrywa kosztów holowania, ponieważ doszło do awarii, a nie do wypadku. Za pomoc zapłaciliśmy z własnej kieszeni – opowiada swoją przygodę pani Anna.

Przecież mam jakiś assitance…

Większość z nas ma przynajmniej podstawowy pakiet usług assistance. Stanowią one zazwyczaj część ubezpieczenia OC. Warto o tym pamiętać i korzystać, ale pomyśl, czy nie warto rozszerzyć ochrony.  Podstawowe assistance zapewnia bezpłatną pomoc w przypadku kolizji, stłuczki czy wypadku. Jednak gdy samochód ulega „zwykłej” awarii, na przykład, gdy zabraknie ci w trasie benzyny albo „padnie” akumulator w drodze do pracy – standardowy assistance nie pokryje kosztów pomocy.

Awaryjne ubezpieczenie assiatnce

Awaryjne ubezpieczenie assistance może zawierać m.in. takie opcje jak: holowanie, dowóz paliwa, drobne naprawy na miejscu, a nawet auto zastępcze. Zakres usług dodatkowych może być bardzo szeroki i zależy od oferty firmy ubezpieczeniowej.

– Wymarzone dwa tygodnie w Chorwacji, zmęczeni, ale szczęśliwi jesteśmy prawie na miejscu… i wtedy samochód odmawia dalszej jazdy. Straciłem cały dzień na poszukiwanie warsztatu, do tego wydałem majątek za naprawę i holowanie. – wspomina pan Piotr. – To były naprawdę drogie wakacje!

Mało kto beztrosko wydaje kilka tysięcy na ściągnięcie auta z powrotem do kraju. Dodatkowy assistance awaryjny okazuje się korzystnym rozwiązaniem podczas podróży zagranicznych – i w ogóle dłuższych podróży, z rodziną czy ze znajomymi.
W zależności od warunków ubezpieczenia, może ono pokryć nie tylko koszty holowania, ale także noclegu, opieki nad dziećmi czy nawet „podstawienia” kierowcy zastępczego.

Jak wybrać assistance awaryjny?

Przede wszystkim zastanów się, w jakich sytuacjach może ci być potrzebny.
Są kierowcy, którzy pokonują codziennie kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów po polskich drogach, są i tacy, którzy samochodem jeżdżą głównie po zakupy i na niedzielny obiad u mamy. Jedni wyjeżdżają za granicę sporadycznie, inni – kilka razy do roku. Którym z nich jesteś? Im lepiej określisz swoje potrzeby, tym mniej wydasz na niepotrzebne usługi lub w ich miejsce dobierzesz usługi, które mogą ci się kiedyś naprawdę przydać.

Na co zwrócić uwagę? 

Zanim wybierzesz pakiet dla siebie, przeczytaj bardzo uważnie warunki ubezpieczenia. Upewnij się, w jakich sytuacjach jesteś objęty ochroną.

Szczególną uwagę zwróć na to, do jakiego limitu kilometrów działa twój bezpłatny assistance, i odwrotnie – od jakiego limitu kilometrów obejmuje cię ubezpieczenie. Pozwoli ci to oszczędzić niepotrzebnych wydatków na limity, których nigdy nie wykorzystasz. Po co ci 1000 km, jeśli w tym roku wyjeżdżasz tylko na działkę? Pomoże też uniknąć sytuacji, kiedy twoja ochrona zaczyna działać dopiero 50 km od domu, o czym przekonasz się dopiero podczas awarii w drodze do pracy.

Ile to kosztuje?

Cena zależy od różnych czynników: wieku twojego auta, limitu kilometrów, zakresu ochrony czy wyboru dodatkowych opcji. Koszty ubezpieczenia assistance na wypadek awarii są jednak relatywnie niewielkie w porównaniu z wydatkami, czyhającymi na kierowcę, któremu jego ukochane auto zrobi przykrą niespodziankę i odmówi dalszej jazdy.