Dlaczego warto mieć autocasco? Oto cztery ważne powody!
Często wydaje nam się, że OC w zupełności wystarczy, gdyby cokolwiek stało się z naszym autem. Jednak mogą zdarzyć się sytuacje, w których samo OC nie wystarczy, a AC może uratować nas przed sporymi kosztami. Autocasco nie jest ubezpieczeniem obowiązkowym, ale oto cztery powody, dla których naprawdę warto mieć autocasco.
Warto mieć autocasco: ochrona naszej własności
Kiedy spowodujemy stłuczkę lub w coś uderzymy (np. w słupek). Pamiętajmy, że OC pokryje koszty naprawy drugiego samochodu, jednak naprawę własnego auta będziemy musieli wziąć na siebie.
W zależności od rodzaju szkody, koszty te mogą być naprawdę wysokie. Średnia szkoda z AC to kilka tysięcy złotych, zastanów się, czy masz tyle wolnych środków, by przywrócić swoje auto do stanu sprzed zdarzenia.
Zabezpieczenie naszych finansów na wypadek kradzieży
Kiedy samochód zostanie nam ukradziony. AC staje się wówczas jedyną szansą na odzyskanie pieniędzy za skradzione auto, dzięki którym będziemy mogli pomyśleć o kupieniu innego. Ale wyobraźmy sobie, że skradziono nam auto, na zakup którego…
Kredyt, leasing? Tylko z AC
Wzięliśmy kredyt lub mamy je w leasingu. Banki i leasingodawcy wymagają autocasco. I całe szczęście, bo AC zagwarantuje nam, że spłacimy kredyt, gdy coś stanie się z autem. Wyobraźcie sobie takie podwójne obciążenie – za naprawę samochodu po stłuczce z waszej winy musicie zapłacić z własnej kieszeni, a jednocześnie płacicie raty. Brrr…prawda?
Siły zewnętrzne
AC przyda się bardzo, gdy samochód uszkodzą tzw. „siły zewnętrzne”, czyli huragan, który sprawi, że na auto spadną gałęzie, gradobicie, czy woda. AC chroni też twoją kieszeń, gdy samochód uszkodzą wandale.
Z ubezpieczenia autocasco zwykle rezygnujemy, bo uważamy, że jest za drogie, albo myślimy, że nic się nie stanie. Policzmy! Jeździmy autem o wartości 10 tys. zł. Powodujemy poważną stłuczkę, nasz samochód nie nadaje się do naprawy. Jeśli nie mamy AC, tracimy wszystko. AC kosztowałoby nas ok. 800 zł – to mniej niż 1/10 wartości pojazdu. A w takiej sytuacji dałoby gwarancję, że ubezpieczyciel wypłaci nam wartość rynkową auta. To się jednak opłaca!