Ale jazda! Co powinieneś wiedzieć o ubezpieczeniach komunikacyjnych?
Byle mieć już prawko… marzenie, prawda? Stary obiecał dołożyć do pierwszej fury/bryki, ty siedzisz w necie i oglądasz oferty, a od czasu do czasu próbujesz sił na skuterze. Starszy kumpel ma, pożycza… A jak wracaliście z imprezy, to raz nawet dał poprowadzić przez całe miasto. Ale jazda!
Tekst „Ale jazda” powstał w ramach Global Money Week , światowej akcji edukacji finansowej dla młodych ludzi.
Ale jazda! Pierwsze prawko
Dzięki kategorii AM, po skończeniu 14 lat, możesz jeździć motorowerem, skuterem, lekkim czterokołowcem lub quadem – pomału, bo do 45km/h. Najpierw załatwiasz formalności, w tym zgodę rodziców, potem zaliczasz kursy i egzamin w ośrodku ruchu drogowego. Kosztuje to około tysiaka. I tu zazwyczaj pojawia się kłopot. Przecież od 16-stki możesz starać się o prawko na motocykl i samochód (do 550 kg), a od 18-stki mieć już „normalne” prawko. To może wstrzymać się z formalnościami, tysiaka zaoszczędzić na wymarzone auto, a póki co pojeździć trochę „na przypale”?
Po pierwsze: mandat
Miały być wypasione wakacje, ale jest mandat i szlaban… Pięć stówek niby nic? Starzy nie będą szczęśliwi, a kumpel, który pożyczył ci skuter tym bardziej. Bo on też zostanie ukarany grzywną za to, że pozwolił ci jechać bez uprawnień.
Po drugie: koszty kolizji z własnej kieszeni
Ale mandat to w sumie niewielka kara… Bo gdy spowodujesz kolizję, to się dopiero zaczną koszty. Tak, wszystko idzie z kieszeni rodziców, albo w określonych okolicznościach twojej. Zależy od dzwona, czy mówimy tu o kilku, czy kilkunastu tysiącach złotych. Trzeba pokryć koszt naprawy auta, w które przydzwoniłeś, a za naprawę skutera przecież też nie zapłaci kolega, no chyba, że ma kasę i gest.
Nic teraz nie masz, nie zarabiasz? Cóż, nie jesteś już dzieckiem, od 13 roku życia możesz ponosić odpowiedzialność majątkową. To oznacza, że sąd rodzinny może nakazać ci spłacić wypadkowe zadłużenie zaczynając od pierwszej pensji, którą dostaniesz. Nic się nie przedawni i nie ucieknie. A to będzie duża przykrość.
Ale jazda! Odpowiedzialność opiekunów
Sąd każdy taki przypadek analizuje indywidualnie.. Na pewno za pozwolenie ci na taką „naukę jazdy” oberwie osoba, która „pożyczyła” ci skuter i twoi rodzice lub opiekunowie, którzy cię nie dopilnowali. To oni poniosą odpowiedzialność cywilną. I naprawdę pół biedy, jeśli skończy się na stratach materialnych.
Na pewno się orientujesz, ile kosztuje nowy zderzak np. do Opla albo Skody? A jak walniesz w Lexusa? Jak nie wiesz, to radzimy sprawdź.
Skala zniszczeń może być jeszcze większa, jak ze starszym kumplem wpadniecie na pomysł przejażdżki samochodem. Czasem też nierozsądni rodzice wpadają na szalony pomysł, żeby pouczyć dziecko, gdzieś na bocznej drodze. Bądź mądrzejszy od nich. Zobacz, jak to się może skończyć:
Matka uczyła jeździć córkę, śmiertelny wypadek
Koszty są niebotyczne, ale zupełnie wprost – jeśli masz pecha, może skończyć się jeszcze gorzej i będziesz żyć ze świadomością, że zabiłeś człowieka. To jest trauma, z którą naprawdę trudno sobie poradzić.
Po trzecie: ubezpieczenie
Ubezpieczenie komunikacyjne OC jest obowiązkowe i powinien je mieć każdy właściciel pojazdu. Dlaczego? Ponieważ koszty wypadków drogowych mogą być bardzo wysokie, z własnej kieszeni trudno byłoby je ponieść, a poszkodowanym należy się odszkodowanie i zadośćuczynienie. Każdy z nas może być w wypadku poszkodowany, każdy może go spowodować. Żeby uniknąć sytuacji, w której sprawca wypadku nie jest w stanie pokryć strat, jakie wyrządził, wprowadzono obowiązkową polisę. Dzięki temu wszyscy kierowcy składają się na to, by w razie wypadku poszkodowani nie zostali bez odszkodowania. Składka jest relatywnie niewysoka, w porównaniu z kosztami wypadków. Średnia składka to ok. 500 zł rocznie. Średni koszt wypadku to ok. 8 tys. A średni koszt wypadku spowodowanego przez kierowcę bez ubezpieczenia OC, to 17 tys. zł. Rekordzista, który zrezygnował z OC, musi zapłacić ponad milion zł za wypadek.
Ale jazda! Regres – czyli, co każdy kierowca powinien wiedzieć
To, że musisz pokryć koszty wypadku z własnej kieszeni, to tzw. regres. Zakład ubezpieczeń pokryje koszty wypadku, ale zwróci się do ciebie o ich zwrot, gdy:
– jedziesz pod wpływem alkoholu bądź substancji odurzających,
– nie masz uprawnień, czyli prawa jazdy,
– do wypadku doszło w wyniku przestępstwa,
– zbiegniesz z miejsca zdarzenia.
Gdy nie masz OC, z regresem zgłasza się do ciebie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Czy to jest wiedza, na którą masz jeszcze czas i możesz machnąć ręką? Niezupełnie. Bo musisz wiedzieć, dlaczego stanowczo odmówić kumplowi, który mówi: „weź młody, nie pękaj, spróbuj się przejechać na moim skuterze”.