Co mam zrobić ze swoimi polisami, gdy koronawirus spowodował kryzys

Pandemia pcha światową gospodarkę ku recesji. Miejmy nadzieję, że będzie ona trwała krótko i niedługo wrócimy na tory wzrostu. Wiele osób szuka teraz oszczędności, zastanawia się, z których wydatków można zrezygnować. Dlaczego nie należy rezygnować z ubezpieczeń? Co mam zrobić ze swoimi polisami w czasie kryzysu? ODPOWIADAMY

Co mam zrobic ze swoimi polisami

Ubezpieczenia pozwalają podzielić się ryzykiem z instytucją, która bierze na siebie jego skutki finansowe. Oddajesz ubezpieczycielowi określone ryzyka, płacisz składkę za ich „przechowanie” i możliwość wypłaty odszkodowania, gdyby ryzyko doszło do skutku. Oczywiście w związku z pandemią wszystkie „zwyczajne” ryzyka wydają się nam dziś nierealne. Na zewnątrz robi się wiosennie, ty siedzisz z rodziną w domu, co się może stać? Co mam zrobić ze swoimi polisami?

A właśnie mija termin ubezpieczania mieszkania. Kilka stów zostałoby w kieszeni, teraz kryzys będzie…

STOP!

Rozumiemy, że chcesz ciąć wydatki, ale nie wszystkie wydatki da się bez poważnych konsekwencji obciąć. Zjawiska atmosferyczne nie oglądają się na wirusy. Nie dadzą nam taryfy ulgowej z powodu światowego kryzysu. Wyobraź sobie taką sytuację:

Kryzys związany z koronawirusem wcale tak szybko się nie kończy. Niestety tracisz pracę. Wracasz do domu ze złą wiadomością, a tego samego dnia, wieczorem jest pierwsza wiosenna burza. Porywisty wiatr wyrządza niestety duże szkody. Pech chciał, że i tobie. Okoliczne drzewo spada i wbija ci się w taras i drzwi balkonowe. Straty są spore. Ty właśnie bez pracy, bez oszczędności. Bez drzwi balkonowych mieszkać się nie da. Folią nie zakryjesz. Nie bardzo też masz na kogo liczyć.

Tu pomogłoby ubezpieczenie. Zgłaszasz szkodę, dostajesz pieniądze na konto. Możesz działać, naprawiać drzwi.

Podobnie, niezależnie od pandemii, zadziała rura od sąsiada. Jeśli będzie miała pęknąć, pęknie, a sąsiad zaleje twoje mieszkanie. I nie ma znaczenia, że będziecie wszyscy w domu lub że sąsiad będzie. Takie rzeczy niestety się zdarzają. Na ryzyko braku ubezpieczenia nie ma sensu się narażać. Przedłużenie polisy mieszkaniowej załatwisz całkowicie zdalnie.

Co mam zrobić ze swoimi polisami: kończy się polisa komunikacyjna

OC komunikacyjne musisz zapłacić. To ubezpieczenie obowiązkowe. Ten wydatek trzeba mieć w rodzinnych planach budżetowych zawsze, a pieniądze warto na ten cel odłożyć wcześniej. Pomysł, że może by tak nie płacić, bo jest kryzys, a ty masz na głowie mnóstwo kłopotów, nie jest dobry. Powiemy wprost – kara z UFG to tylko część konsekwencji, na które się narazisz. Jeśli spowodujesz wypadek i nie masz ważnej polisy, musisz zapłacić z własnej kieszeni za jego skutki. A w grę wchodzi  nie tylko zniszczone czyjeś auto, ale też zrujnowane zdrowie. Koszty wypadków, gdy ktoś zostaje ranny, dochodzą nawet do kilku milionów złotych. OC skutecznie przed nimi chroni.

Ale możesz teraz wpaść na pomysł, by kupić tylko OC. Myślisz, pal sześć cały pakiet – na tym da się oszczędzić. To teraz wyobraź sobie tają sytuację:

Wracasz do domu ze złą wiadomością. Nie masz pracy, jesteś zdenerwowany, zasmucony. Nie uważasz na drodze. Powodujesz stłuczkę. Nic na szczęście nikomu się nie stało, ale twój samochód wymaga naprawy. Koszt to kilka tysięcy złotych. Nie ma szans, by teraz zapłacić taki rachunek w warsztacie. Auto będzie miesiącami stało pod blokiem, bo nie nadaje się do jazdy. A OC i tak będziesz musiał za nie zapłacić.

Co mam zrobić ze swoimi polisami: ubezpieczenia na życie

Ochrona majątku to jedno, pomyśl też o ochronie swojej rodziny na najgorszą ewentualność. Nie rezygnuj teraz z opłacania składek polisy na życie, indywidualnej lub grupowej. Koszt polisy na życie to stała pozycja w domowym budżecie. Pieniądze z ubezpieczenia w razie ciężkiej choroby lub śmierci pomogą twojej rodzinie stanąć na nogi.

Warto rezygnować z polisy? Co kosztuje więcej?

W kryzysowej sytuacji trzeba oszczędzać, ale z głową. Polisy zabezpieczają cię na wypadek ryzyka, które w związku z pandemią wcale nie będzie mniejsze. A jeśli się zdarzy, można wpaść w dużo poważniejsze tarapaty.

Nie podejmuj pochopnych decyzji

Taka sytuacja nie sprzyja pochopnym decyzjom finansowym. To nie jest też czas na likwidację lokat, rezygnację z jakichkolwiek produktów finansowych czy finansowo-ochronnych. Światowe giełdy szaleją, a wszelkie negatywne ruchy na nich odbijają się na stanie twoich finansów i inwestycji. Przeczekaj. Rezygnuj z wydatków czysto konsumpcyjnych. Można zrobić tańsze zakupy, można zrezygnować z nowych ubrań – nie warto rezygnować z ochrony lub wykonywać gwałtownych ruchów, by na szybko uruchomić swoje zamrożone oszczędności. Na to będzie czas!