Po co OC w życiu prywatnym na wakacjach?
Czyli o tym, jak OC w życiu prywatnym uratuje ci urlop… Marcin i Ania to zgrana para. Para outsiderów. Od pięciu lat, czyli od samego początku swojej znajomości, w trakcie urlopu szerokim łukiem omijali najbardziej zaludnione „spoty”. By wypocząć wybierali miejsca położone w głuszy, z dala od wszelkiego zgiełku. Tylko ich dwoje i szczęśliwy pies na łonie natury… Niestety, do czasu.
Nie tylko tobie może się coś stać
Jeszcze do zeszłego roku szykując się na urlop, para naszych bohaterów inwestowała wyłącznie w ubezpieczenie turystyczne na wyjazdy zagraniczne. Martwili się przede wszystkim szkodami, które mogą przydarzyć się im samym: zagubionym bagażem na lotnisku czy skręconą kostką na szlaku lub na hotelowym basenie. To jedyne sytuacje, z których konsekwencjami przyszło im mierzyć się w poprzednich latach. I gdyby nie starannie dobrana polisa turystyczna, pewnie z opłat za pobyt Ani w szpitalu na Alasce nie wypłaciliby się do dzisiaj.
Więcej o tym, ile kosztują wypadki za granicą i przed czym jeszcze chroni ubezpieczenie turystyczne przeczytasz tutaj >>> KLIK
OC w życiu prywatnym zadziała, np. gdy pojawia się pies…
Wszystko zmieniło się w zeszłym roku wraz z adopcją Fefika – uroczego kundelka, którego poprzedni właściciele zostawili na pastwę losu, przywiązując zwierzaka do drzewa. Fefik wywrócił życie Ani i Marcina do góry nogami, również w kwestii postrzegania ubezpieczenia. Powiedzmy sobie szczerze, że rozszerzył dość wąskie do tej pory horyzonty świadomości ubezpieczeniowej. Wraz z pojawieniem się małej, włochatej mordki musieli zacząć brać pod uwagę ewentualność, że w trakcie wypoczynku (i na co dzień zresztą też) nie tylko ich samych mogą spotkać nieprzyjemności. Oni również mogą stać się ich przyczyną, o czym boleśnie przekonali się w zeszłym roku.
Co takiego może wydarzyć się w totalnej głuszy? Otóż bardzo wiele
To miał być szybki weekendowy wypad za miasto. Jak zwykle z dala od spojrzeń innych wypoczywających. Cała trójka nie posiadała się z radości. Nic dziwnego więc, że zaraz po dotarciu na miejsce Fefik domagał się gier i zabaw z udziałem piłki. Pies chce, pan rzuca. Niestety tym razem bardzo niefortunnie.
Splot wydarzeń, który nastąpił po wprawieniu okrągłego przedmiotu w ruch zaskoczyłby samego Geroge’a R.R. Martina. Otóż rzucona z impetem piłka trafiła w przejeżdżającego praktycznie nigdy nieuczęszczaną wiejską ścieżką cyklistę. Choć w okolicy tej zazwyczaj nie ma żywej duszy, pech chciał, że akurat tym razem wszystkim trzem lokalsom zebrało się na wycieczki i przy drodze zaparkowany stał… samochód amatorów jagód. W wyniku ciosu w głowę, rowerzysta wywrócił się na auto uszkadzając jego lusterko. I gdyby szkody ograniczyły się tylko do wspomnianego lusterka nie byłoby jeszcze tak tragicznie. Niestety upadek był na tyle feralny, że do jego następstw należało nie tylko zbite lusterko, ale również dwie górne jedynki rowerzysty. Na dodatek, zaaferowany całym wydarzeniem Fefik, rzucił się na bogu ducha winnego cyklistę i karząc go za przerwanie zabawy, rozszarpał kosztowny strój kolarski.
Brutalna rzeczywistość vs. urlop w głuszy – 3:0
Poniesione straty:
– dwie górne jedynki rowerzysty
– lusterko samochodowe
– strój kolarski
Kodeks cywilny nakłada na każdego, kto wyrządzi z własnej winy komuś szkodę, obowiązek jej naprawienia, więc oczywistym jest, że koszty wyrządzonych szkód ponieść powinien… między innymi Fefik. Na pewno za strój kolarski, nawet jeśli intencją Fefika było udzielenie pierwszej pomocy kolarzowi, ale tego się raczej nie dowiemy…, oraz miotacz piłki za krzepkie wybicie w kierunku drogi bez upewnienia się, że nikt się nią nie porusza. Jak wiadomo, za psa odpowiedzialność ponosi jego właściciel, więc za naprawienie szkód zapłacić muszą Marcin i Ania. Tak powiedział im radca prawny, do którego udali się z prośbą o pomoc, gdy rowerzysta przysłał im kilka tygodniu później pismo z wezwaniem do zapłaty. Oczywiście za poradę prawną też zapłacili.
Gdyby nasza para zainwestowała w ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, wydatki zostałyby pokryte przez ubezpieczyciela.
OC w życiu prywatnym przydaje się przez cały rok
Polisa OC w życiu prywatnym przydaje się w wielu sytuacjach życia codziennego, nie tylko w trakcie urlopu. Nie wszystkie zdarzenia można przewidzieć, dlatego ochrona przed skutkami szkód nieumyślnie wyrządzonych innym osobom jest niezwykle istotna. Wspomniana polisa pokryje koszty naprawienia szkód powstałych w związku z posiadaniem mieszkania oraz naszą aktywnością, taką jak np. jazda na rowerze lub modnej teraz hulajnodze czy zabawą dronem. To od ciebie zależy, na jaki zakres ochrony się zdecydujesz. Podczas zawierania umowy ubezpieczenia, pamiętaj, aby sprawdzić:
- Jaka jest suma gwarancyjna, czy to wystarczy na pokrycie szkód?
- Ile dostanę pieniędzy, kiedy coś się stanie?
- Jak zgłosić szkodę? Gdzie zadzwonić, z kim się skontaktować, w jakim terminie?
- Ile kosztuje polisa? Czy możemy obniżyć jej koszt, nie zmieniając zakresu ubezpieczenia?
- Jakie są wyłączenia w polisie? Wszystkie ogólne warunki ubezpieczenia zawierają taką pozycję. Wskazuje ona szkody, za które ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności.
- Do jakiej wysokości muszę pokryć szkody samodzielnie? Czy mogę mieć taką polisę, w której nie ma udziału własnego? Czasami ubezpieczyciele wymagają udziału ubezpieczonego w szkodzie, to tzw. franszyza lub udział własny. Ma to zdyscyplinować ubezpieczonego, aby zapobiegał powstawaniu szkód. Od tego warunku można odstąpić, płacąc trochę wyższą składkę.
- Czy polisa zawiera jakieś podlimity odpowiedzialności? Suma gwarancyjna określa górną odpowiedzialność ubezpieczyciela, ale za niektóre rodzaje szkód, np. wyrządzone przez hulajnogi, ubezpieczyciel może oferować niższą sumę. Pamiętaj, że wysokość podlimitów oraz sumy gwarancyjnej może być negocjowana.
Kto jest objęty ubezpieczeniem OC?
Ubezpieczenie obejmuje szkody wyrządzone przez całą rodzinę, a nawet zatrudnione do pomocy w domu, czyli np., nianię oraz zwierzęta domowe. I chodz tu o te zwierzaki, które najczęściej w domach mamy. psy, koty, chomiki. Rozszerzenie ochrony na zwierzęta egzotyczne czy niebezpieczne trzeba już negocjować z ubezpieczycielem.
Czego nie obejmie ubezpieczenie OC w życiu prywatnym?
Jak w przypadku każdej polisy, istnieje kilka wyjątków, w których ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia. Zwykle dzieje się to wtedy, kiedy do spowodowania szkody doszło:
- w sposób umyślny
- pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Ubezpieczenie nie obejmuje także szkód wyrządzonych:
- Osobom bliskim
- W trakcie wykonywania sportów wyczynowych
- W lasach czy parkach
- W środowisku
- Na skutek przeniesienia choroby zakaźnej lub w wyniku braku szczepień
- Polegających na kradzieży, zaginięciu czy zniszczeniu mienia wartościowego, takiego jak papiery wartościowy, pieniądze, dzieła sztuki, biżuteria.
Pamiętaj, że jeśli prowadzisz działalność gospodarczą w domu, to szkody wyrządzone w związku z tą działalnością nie są objęte ubezpieczeniem OC w życiu prywatnym. Powinieneś mieć ubezpieczenie OC z tytułu prowadzonej działalności. Jeśli jesteś objęty obowiązkiem ubezpieczenia OC z powodu wykonywania jakiegoś zawodu np. radcy prawnego, nie możesz się od tego zwolnić, kupując ubezpieczenie OC w życiu prywatnym.
Koszty pomocy prawnej
W ramach ubezpieczenie OC, ubezpieczyciele pokrywają przeważnie koszty pomocy prawnej poniesione przez ubezpieczonego w celu obrony przed roszczeniem. Wydatki na poradę radcy prawnego czy adwokata, gdy to my chcemy pozwać albo gdy po prostu nie wiemy, jak wygląda nasza sytuacja prawna, nie są objęte OC w życiu prywatnym, ale mogą być objęte ubezpieczeniem ochrony prawnej.