Uwaga – zasypane drogi – te trzy zasady ułatwią ci dotarcie do celu

Zasypane drogi, śnieżyce, lód to… nic dziwnego w naszym rejonie geograficznym. W końcu jest zima. Dlatego nie ma co złorzeczyć na drogowców, trzeba dostosować jazdę do warunków na drodze. Oto trzy proste zasady, które w tym pomogą. A w razie problemów, pomoże też assistance i autocasco.

zasypane drogi

Przy dużych opadach nie ma siły, by drogi nie stały się białe i śliskie. Nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, jak błyskawicznie i skutecznie usunąć śnieg, gdy tylko zacznie padać. I Polska nie jest tu wyjątkiem – zasypane drogi zdarzają się wszędzie, niezależnie od sprawności służb. Co więc z tym zrobić? Zachować ostrożność. To pierwsza zasada.

Trudne warunki – zasypane drogi = noga z gazu i ostrożnie

Zwolnij, myśl, przewiduj. Zbliżasz się do przejścia dla pieszych, hamuj wcześniej. Ogranicz niebezpieczne manewry, np. wyprzedzanie. Zbliżasz się do zakrętu, hamuj na prostej przed. A na zakręcie nie dodawaj gazu. Przed skrzyżowaniami czy światłami, staraj się zwalniać silnikiem, redukując odpowiednio biegi. Nie wyłączaj systemów przeciwpoślizgowych i pedał hamulca naciskaj do samego końca. Jeśli jedziesz w koleinach, staraj się trzymać ich toru. Próby wyjechania z koleiny mogą skończyć się poślizgiem i postawieniem auta bokiem. Staraj się hamować na śniegu. Wbrew pozorom to ułatwi ci zadanie, bo na wyjeżdżonej powierzchni będzie bardziej ślisko i łatwiej stracić przyczepność. A to wszystko sprowadza się do jednej zasady. Ostrożnie!

Zasypane drogi? Planowanie podróży – zimą konieczne!

Do każdej podróży zimowej odpowiednio się przygotuj. Miej w aucie odmrażacz, skrobaczkę, szczotkę, saperkę. Jeśli wybierasz się w dłuższą trasę, weź koc i coś ciepłego do picia. Sprawdź płyn w spryskiwaczach, bo wycieranie szyb śniegiem jest mało wygodne w trasie. Zabierz mapę, ładowarkę do telefonu i zapisz sobie numer do swojego ubezpieczyciela assistance.

Polisy, bez których nie ruszylibyśmy w zimową podróż

Właściwie bez tego ostatniego my byśmy się w trasę nie wybrali. Dobry assistance to pewność, że nie utkniesz w drodze w razie awarii. Ale też np. pomoc w uruchomieniu auta, jeśli rozładuje ci się akumulator. W pakiecie komunikacyjnym warto mieć też autocasco. Zimą, w razie gdybyś jednak nie zachował ostrożności i wjechał w jakąś przeszkodę, przyda się do naprawy własnego samochodu. A jeśli w ciebie wjadą, to wiadomo OC – tylko od razu zadzwoń do swojego ubezpieczyciela. Dlaczego?

Stłuczka? Zadzwoń do swojego ubezpieczyciela

Po pierwsze możesz skorzystać z BLS, bezpośredniej likwidacji szkód, jeśli masz OC z BLS. Twój ubezpieczyciel zajmie się wszystkim, więc to jemu właśnie zgłoś szkodę. A jeśli nie masz takiej opcji, to twój ubezpieczyciel po prostu cię najlepiej pokieruje – podpowie, co i jak w zgłoszeniu szkody. Nie podpisuj umów na miejscu wypadku, nie masz szansy ich spokojnie przeczytać! Nawet jeśli ktoś mówi ci, że to twoje prawo i na pewno za nic nie zapłacisz.

A co zrobić, gdy ani ty ani sprawca nie macie dokumentów?

To się może zdarzyć, bo już nie ma obowiązku mieć przy sobie ani prawa jazdy, ani dowodu rejestracyjnego i dowodu opłacenia polisy OC. Najlepiej korzystać z aplikacji mObywatel lub mieć zdjęcia dokumentów ze sobą,  przydadzą się do wypełnienia wspólnego oświadczenia o zdarzeniu drogowym. Gdy jedziesz autem firmowym, lepiej mieć przy sobie dokumenty pojazdu lub przynajmniej ich zdjęcia. Możesz nawet nie wiedzieć, gdzie ubezpieczony jest samochód.

Do zwykłej stłuczki nie wzywaj policji. Gdy jednak nie jesteście zgodni, który kierowca zawinił lub – co gorzej – podejrzewasz, że sprawca np. jest pod wpływem alkoholu, wezwij policję.